Mamy 24 stycznia 2025 roku. Jest po pierwszej oficjalnej zapowiedzi następcy rewelacyjnego Nintendo Switch. Moje wrażenia i opinie? Jeszcze przed oficjalną wiadomością, liczne przecieki donosiły, że następca będzie nosił nazwę po prostu Switch 2. Nie wierzyłem, że tak zrobią. A jednak. Każda ich wcześniejsza konsola cechowała się nowym innym wyglądem, nową nazwą i generalnie nowym pomysłem na rozgrywkę. Praktycznie od czasu gdy następce NES nazwali Super NES (czyli SNES), każda ich konsola była nazywana na nowo. Co w tym szczególnego? A no to, że to jest idea, którą twórcy mają w głowach projektując nowy sprzęt. Jeżeli projektowali następce Nintendo 64 to zupełnie zmieniali podejście. Jeżeli projektowali następce GameCube (następcą GC była konsola Wii) to już w ogóle poszli w coś nowego. Także Wii U mimo zbyt podobnej nazwy proponował zupełnie nowy pomysł na rozgrywkę (dodanie ekranu w kontrolerze). A dopisanie do nazwy Switch cyferki 2 jest mega uproszczeniem idei tworzenia nowego sprzętu. Czy możemy liczyć na coś co nas zaskoczy jak każda poprzednia konsola Nintendo? Bez względu na to jaki był rezultat finansowy, zawsze mogliśmy liczyć na coś co wzbogaci rozgrywkę i wyjdzie poza schemat zwiększania tylko mocy obliczeniowej sprzętu. Czy była to gałka analogowa, sterowanie głosem, czujnik pulsu, wibracje w kontrolerze, sterowanie ruchowe, dodatkowy ekran na padzie czy też niesamowity efekt 3D bez okularów w N3DS. No właśnie, a jak miała się sprawa w przypadku przenośnych konsol? Bo mam czasami wrażenie, że często zapominamy o tym, że przez długi czas Nintendo działało na dwóch płaszczyznach. Sprzedawało konsole stacjonarne, które radziły sobie raz lepiej, a raz gorzej oraz konsole przenośne, które to radziły sobie rewelacyjnie dobrze. I nawet gdy w czasach GC czy Wii U gdy konsole stacjonarne nie sprzedawały się zbyt dobrze, to handheldy stanowiły główny filar działalności firmy. A przecież w handhedlach zaczynając od GameBoya, to zawsze coś tam się zmieniało, ale nie był one aż takim poligonem doświadczalnym jak konsole stacjonarne. GameBoy następnie GB Color i Advanced to po prostu upgrade sprzętowy. Dopiero DualScreen wniósł powiew świeżości oraz 3DS ze swoim efektem 3D. Tak więc widać, że handheldy to taka polityka raczej bezpiecznych zachowawczych konsol, które dawały to co lubisz a ich kolejne modele tylko to poprawiały, bez stawiania wszystkiego na głowie. A przecież Switch to taki handheld od Nintendo z możliwością gry na TV. Patrząc z tej perspektywy nie dziwi, że ich następca jest taki sam i robi to samo tylko lepiej i szybciej.
To by oznaczało, że Switch 2 to „Najbardziej zachowawcza konsola Nintendo od czasów Super Nintendo” (cytat jednego z użytkowników mediów społecznościowych). Jedni powiedzą, że no nareszcie, że Nintendo poszło po rozum do głowy i nie przekombinowało. Wyciągnęli wnioski ze swoich ostatnich błędów, gdy po wielkim sukcesie Wii musieli przyjąć z pokorą sromotną finansową (ale tylko finansową, bo dla mnie ta konsola w swej idei i pomyśle na rozgrywkę jest znacznie lepsza od Switch) porażkę w postaci Wii U.
Jednak trudno mi się pogodzić z myślą, że kolejna konsola Nintendo nie zrobi przynajmniej małej rewolucji w podejściu do gameplayu. Cały czas liczę na to, że jeszcze mają coś w zanadrzu czym nas zaskoczą. Dodadzą drugi ekran, dadzą znany efekt 3D, czy jeszcze jakiś inny bajer. Kiedyś do Nintendo 64 było akcesorium, które wyczuwało puls u gracza. To był fajny gadżet. Ale liczę na coś co pozwoli wyjść poza ekran monitora w doświadczeniach z rozgrywki.
W kwestii licznych przecieków, którymi byliśmy zalewani przez kilka ostatnich tygodni. Pamiętam jak przecieki o Switch w dużym stopniu nie pokryły się z tym co zaprezentowano. Nadal mam w głowie te dziwaczne wizualizacje jak to kosmicznie dziwnie miała wyglądać ta konsola. Mam wrażenie, że tym razem te wszystkie przecieki były mocno kontrolowane w celu pobudzenia zainteresowania. Zwłaszcza, że sporo z nich pokryło się z rzeczywistością.
Na przełomie okresu konsoli Wii U i Switch, firma Nintendo znajdowała się w innej sytuacji niż dzisiaj. Po wielkim sukcesie Wii oraz nie mniejszym sukcesie NDS, przyszedł czas stagnacji w okresie Wii U oraz 3DS. O ile handheld sprzedawał się dobrze, to już stacjonarne Wii U zaliczyło sporą porażkę. Czuło się wyczerpanie materii i każdy czekał na coś mega innego. I właśnie ten Switch okazał się powiewem świeżości. Pamiętam jak się cieszyłem śledząc zapowiedzi tej konsoli. A jak jest ze Switch 2? Raczej bez emocji. Bo czym mam się ekscytować, że sprzęt nazwali tak samo i jest ta sama konsola tylko z większą mocą obliczeniową? I co, już? No nie tego spodziewałem się po Nintendo. Naprawdę jeżeli nic więcej nie zaprezentują w konsoli Switch 2 niż więcej mocy to dla mnie zapowiada się na początek końca tej firmy. Ja rozumiem, że takim posunięciem chcą przedłużyć generacje, o czym kiedyś wspominali i chyba życzyli by sobie ciągnąć to jeszcze z 10 lat. Nic w tym dziwnego. Switch sprzedaje się rewelacyjnie, ale już dawno brakuje mu mocy. Co więc zrobić? Wersja PRO? Dajmy to samo co ludzie kupują do tej pory, ale o większej mocy i nazwijmy to Switch 2. A co z rewolucyjnymi rozwiązaniami? Poczekają do następcy Switch 2?
To co bardzo mnie cieszy to zapowiadana oficjalnie wsteczna kompatybilność. To oznacza, że nie zostaniemy zarzuceni powtórką gier ze Switcha. Ale czy nie grozi nam zalew remasterów gier z Wii oraz Wii U? Przecież wszystkie ważne gry z Wii U ukazały się na Switch. Zaś Switch 2 będzie miał kompatybilność wsteczną. No więc chyba nie, mam taką nadzieję. A może wreszcie ruszą więcej swoich starym tytułów i zobaczymy NOWE odsłony Star Fox (w Europie zwane Lylat Wars), Donkey Kong (może w pełnym 3D???), Wave Race, F-Zero, czy może ….. tutaj wpisz grę na którą czekasz. Chciałbym bardzo taki scenariusz zobaczyć. To byłby dla mnie prawdziwy powód żeby kupić ich nową konsole. Ale coś czuję, że zobaczymy mnóstwo gier z konsol konkurencji przeniesionych na Switch 2. Przepraszam, ale jakoś mnie to nie kręci. Jak będę chciał zagrać w gry z PS4 to kupie tą konsole i w to zagram. Jedyne czego mi brakuje z portów starych gier na Switch, to pierwszych dwóch odsłon Fallout, HoMM3, Homeworld i może Colin McRea 2 i 4… dobrze , już schodzę na ziemie.
Podsumowując
A czego bym oczekiwał od konsoli Nintendo Switch 2? Tryb przenośny nie jest akurat w moim przypadku istotny, ponieważ gram na TV. Próbowałem grać w trybie przenośnym, ale gdy kiedyś grę którą przechodziłem uruchomiłem na dużym TV, to uznałem, że bardzo dużo tracę poznając ją na małym ekranie. Chętnie bym zobaczył jakiś przystępniejszy sposób wymiany kartridży. Sporą bolączką dla mnie jest dość uciążliwy sposób ich wymieniania. Często muszę po prostu wyjąc konsolę z docka, żeby zmienić grę. Kolejna kwestia to taka, że gdy rozładuje mi się konsola, to nawet jeżeli włożę ją do docka to muszę poczekać aż się trochę naładuje. Mimo, że przecież w trybie stacjonarnym powinna pracować jak stacjonarna konsola zasilana prądem z kontaktu. Z kolejnych spraw to chętnie widział bym dalsze rozbudowywanie usługi NSO, zwłaszcza w kwestii gier z Nintendo 64.
A może przyjdzie nam cieszyć się kolejną odsłoną eksperymentu jakim było LABO??? I ciekawe czy Amiibo nadal będzie produkowane? Bardzo lubię te figurki. To mniej istotne pytania. Bo to czego się głównie obawiam, to że dla mnie Switch 2 to będzie początek końca Nintendo. Bez jakiegoś innowacyjnego rozwiązania. Mam nadzieję, że tak się nie stanie, i na pewno jest coś z czym wyskoczą w ostatniej chwili w dniu premiery…
Niedługo już się dowiemy, dokładnie 2 kwietnia 2025. Mnie tylko szkoda, bo już nie czuję takiej ekscytacji jak przed premierą pierwszego Switch…